|
Wiatr wiał mocno, gdy Duke jechał na jego Harleyu. Zastanawiał się co miała znaczyć wypowied Overlorda leżšcego na łożu mierci. Za niedługo się tu zacznie prawdziwe piekło. To nie dawało mu spokoju.
Czyżby istniała inna cywilizacja oprócz tej, którš wykosił? Wiedział tylko, że Pig Copi to Ziemianie ale przekształceni przez kosmitów. Na ulicach było ciemno, a było około drugiej w nocy. W promieniu 200 metrów był sam, ale nagle co zatrzymało jego uwagę. Była to wielka sunšca kometa na tle ciemnego nieba. Miała około 200 metrów długoci, a szerokoci nawet nie wiedział- Meteoryt przemknęło Dukeowi przez myl.
Tymczasem inni ludzie wyjrzeli z okien olepieni brzaskiem tego co leciało. Po około 5 minutach, gdy wszyscy się wpatrywali w niezwykłe zjawisko, uderzyło w ziemię daleko, daleko i jeszcze trochę na północy. Wraz z upadkiem zadrżała ziemia i powiew dwukrotnie okršżył ziemię i wybuch odczuto w promieniu 800 km. Po chwili druga kometa tak samo uderzyła w ziemię ale daleko na południu, tylko że nie z takš siłš co pierwsza.
Duke uznał to za atak obcych. Mogły być ich miliony! Ludzie trwali w przerażeniu. Nigdy się nie mogło zdarzyć, żeby dwie komety uderzyły prawie w tym samym czasie
Było to tak. Kiedy inwazję na Ziemi robili kosmici Cycloid Emperor na innej planecie zrobił dziesištki tysięcy swoich podwładnych. Dunerów, Trooperów, Pig Copów czy nawet w paru przypadkach siebie! Wtedy zbudowali wielkš kapsułę, żeby się wszyscy zmiecili. Nie było tak więc zrobili dwie. I tak posłali jednš na Ziemię, która spłonęła w atmosferze i dlatego przybrała postać komety. Tak samo się stało z drugš. Duke niestety nie wiedział o tym, ale był pewny, że to jest włanie prawdziwe piekło.
Za około 5 godzin się tu zacznie jatka. pomylał
Pojechał do domu. Zaopatrzył się we wszystko co miał. Arsenał broni był niesamowity. Około 460 naboi do samego devastatora!
Pokładał wszystko na podłogę co by mogło mu się przydać przy ewentualnym napadzie na dom. Tymczasem gdzie daleko usłyszano wybuchy i strzały.
Zaczęło się przemknęło Dukeowi przez myl.
Wybiegł z domu trzymajšc w ręku rpg, ale w kieszeniach miał wszystko. Wsiadł na motor i pojechał do miejsca skšd było słychać wybuchy. Kiedy dojechał na miejsce były to przedmiecia Los Angeles rozbite. Wokoło szły zastępy Trooperów... Około 10 tysięcy lub 15 szło prosto na niego. Zanim zdšżył wsišć na motor wojska już przybywały z odsieczš. Obcy mieli miażdżšcš przewagę. Zaczęło się strzelanie. Oficerowie wysłali pierwszy pułk żołnierzy. Spróbowali zaatakować i ponieli straty. Coraz więcej nieprzyjaciół się pojawiało. Wtedy dowódca krzyknšł:
- Do ataku!!
I na tę komendę 6 tysięczna armia wkroczyła między wrogów. Szybko ginęli, ale nieprzyjaciół też wcale nie ubyło. Sam postanowił wkroczyć do akcji. Wzišł w łapę devastator i zaczšł prać w rodek. Wszędzie latały flaki i wnętrznoci, gdy Dukea nagle trafiła kula prosto w ramię. Krzyknšł z bólu, ale nie przestał strzelać. wisnęła kula i trafiła do w drugie ramię. Z krzykiem bólu upadł na ziemię. Próbował się podnieć, ale nie mógł.
Zobaczył, że na niebie sunš samoloty f-16. Spuszczali bomby na pole bitwy. Duke naraz sobie przypomniał, że na południu też wylšdował meteor.
- No to po nas pomysłał
I faktycznie nie pomylił się. Po około godzinie dotarła druga grupa liczšca 5 tysięcy wojsk pozaziemskich. Dowódca widzšc to ryknšł:
- Wysłać eskadrę bombowców! To nasza ostatnia szansa!
10 minut potem bomby spadały na pole walki. Duke cišgle się trzymał z boku. Wyłuskał sobie kule z ramion. Nie bolało już teraz tak bardzo, ale i tak groziło mu to kalectwem.
Bomby zabijały i wrogów i żołnierzy. Tylko Cycloid Emperor był bez rany. Wkrótce nie została ani jedna żywa istota oprócz niego i jego klona. Bombowce już dawno upadły na ziemię z powodu braku paliwa. Emperor niszczył co się dało. Duke miał przy sobie tylko rpg i 7 naboi.
- "Spróbuje Może mi się uda pomylał
Wstał, wzišł w łapę rpg i zza drzewa wycelował w oko. Pocišgnšł za cyngiel pierwszy, drugi, trzeci raz. Cycloid zobaczył skšd lecš pociski. Zamierzył się tam i zaczšł strzelać z devastatora wtopionego w ramię. Poważnie już okaleczony Emperor położył się na kolana, a Dukeowi od impetu rakiet odleciały mu dwie nogi. Wykrwawiał się. Ostatnim już nadludzkim wysiłkiem dosięgnšł rpg i wycelował prosto w gałkę ocznš. Klęczšcy Emperor stanowił teraz doskonały cel. Strzelił i w tym samym momencie kiedy rakieta stykła się z nim upadł na ziemię. Z jego oka popłynęła ropa i krew. Duke też upadł na ziemię. Pomylał, że Los Angeles zostało zniszczone, co przeżył w życiu, że to zrobił dla ludzkoci. Wypełniał misję dla niego dobra, a on ginie włanie teraz. I tak mylšc po chwili umarł w mękach opierajšc się o drzewo...
Po miesišcu w miecie zasiedlili się inni ludzie. Odbudowali i pochowali ludzi. O ile co z nich zostało. Na czeć Dukea wystawili specjalnš mogiłę, a z nim w grobie swojego ulubionego shotguna.
Tutaj się kończy 3 częć trylogii o Dukeu Nukiemie.
:::KoNIeC:::
-------------------------------------- Autor: [FPP]Chris Aktualizacja: 06·12·2002 - 02:01
: DRUKUJ
|
|